Pierwsze kroki w Andach
Jest godzina 1030, z nieba leje sie zar, a ludzie jakby pochowali sie w sklepach, kawiarenkach i pod drzewami, slowem, wszedzie tam, gdzie jest troche cienia. Na uliczkach Malagi przemykaja tylko ci, ktorzy musza – przewaznie na motorach, a jesli ktos idzie pieszo, to szybko przebiera nogami. Ja nie czuje sie gorzej niz gdzie indziej, […]