po drugiej stronie..
Miałem napisać z Gibraltaru, ale jakoś tak się nie złożyło. Napisze więc z innego miejsca co się działo w tzw. międzyczasie. Z Lizbony, tak jak pisałem w ostatnim poście, wyruszyliśmy nocnym busem do Sevilli. Na miejscu mieliśmy być o 0600, ale budząc się nagle w autobusie ok. 0400 okazało się, że połowa ludzi już wysiadła, […]